Jestem katoliczką i nie mogę przejść obojętnie obok tego, co się dzieje w kościele, a konkretnie o
wykrytych licznych przypadkach pedofilii wśród księży. Takie zachowania wołają o pomstę do nieba, tym bardziej, że Jezus Chrystus wyraźnie powiedział
"cokolwiek uczyniliście tym najmniejszym z braci moich, mnieście uczynili" / ewangelia Mt25,40/.
Zobaczcie jak wymowne to są słowa! Strach pomyśleć, co czeka tych, którzy dopuszczają się tak haniebnych czynów.
Czy ja jestem bez winy?
Ale jednocześnie zastanówmy się głęboko, czy tylko oni są winni, czy my tolerując pewne zachowania nie mamy "krwi na rękach". Ksiądz jest takim samym człowiekiem jak my wszyscy inni, nie został zesłany z nieba tylko powołany z naszych rodzin, czy z rodzin naszych znajomych.
Jest to człowiek, który wyszedł z określonego środowiska, i są ludzie, którzy mają jakąś wiedzę o tym człowieku.
Czy coś powinniśmy robić, my katolicy?
Nigdy nie powinniśmy przymykać oczu na zachowania niewłaściwe, ale czy na pewno to robimy? Jakże często usprawiedliwiamy zachowania niemoralne, niezgodne z Dekalogiem. A przecież jeśli godzimy się, to wyrażamy zgodę na grzech. Powinniśmy mieć oczy otwarte na wszystkich, którzy mają styczność z naszymi dziećmi. Powinniśmy stosować zasadę ograniczonego zaufania i starać się, aby nasze dzieci nie zostawały sam na sam z człowiekiem, którego do końca nie znamy. Trzeba rozmawiać z dziećmi o zachowaniach dewiacyjnych i słuchać uważnie co mają one do powiedzenia, reagować natychmiastowo, gdy mamy choćby najmniejsze podejrzenia, że coś jest nie tak. Dzieci przeważnie mówią, o takich rzeczach rodzicom lub ich zachowanie wskazuje, że coś jest nie tak. Niestety, gdy nie widzą zainteresowania rodziców tym tematem, albo wręcz słyszą, że coś wymyślają, wtedy zamykają się w sobie i wręcz myślą, że to jest ich wina.
Hierarchowie kościoła
Bardzo mnie też dziwi podejście hierarchów kościoła, którzy zamiast ostro i od razu reagować, to chowają głowy w piasek. To jest tym bardziej naganne, że nie są to zachowania mało znaczące, ale wręcz wołające o "pomstę do nieba". Przecież wszyscy wiemy, co się stało z Sodomą i Gomorą.
/ księga Rdz19,1-28 warto przeczytać jak ktoś nie wie/.
Takie zachowania trzeba bezwzględnie eliminować i karać. Czy biskupi myślą, że jak będą ukrywać takie zbrodnie to przysporzą nowych wyznawców kościołowi? Nic bardziej mylnego, bo to właśnie powoduje, że wielu Chrześcian jest tak zgorszonych, że nie chcą chodzić do kościoła. A przecież kościół to mnóstwo wspaniałych ludzi, którzy robią wiele cudownych rzeczy i nie należy oceniać źle wszystkich. A już największym błędem jest odchodzenie od Jezusa!
Szatan istnieje... naprawdę!
Kochani tak trudno jest w dzisiejszych czasach wierzyć, że szatan jest i robi wszystko by rozbić Kościół Chrystusowy. A on istnieje i uderza najbardziej w osoby konsekrowane, aby rozproszyć owce. Powiedźcie mi moi drodzy ilu z nas katolików modli się za swojego księdza? Oni przecież bardzo potrzebują naszej modlitwy! A kto modli się o nowe powołania kapłańskie?
Wiele ludzi twierdzi, że księża to mają tak dobrze, to powiedźcie mi dlaczego tak drastycznie zmalała liczba seminarzystów? Dobre kierunki studiów są bardzo oblegane, dlaczego w takim razie teologia nie jest? To szatan walczy ze wszystkich swoich sił z Kościołem. Jezus gdy przyszedł na Ziemię, też widział wiele zachowań nagannych wśród faryzeuszów mówiąc o nich "groby pobielane", czy "plemię żmijowe"/Mt,27-28/, ale nie rozwiązał kościoła, tylko kazał słuchać ich jeżeli chodzi o wiarę, ale nie kazał naśladować ich zachowań /Mt23,1-6/.
Módlmy się!
Jezus też powiedział, że kto nie pije krwi jego i nie spożywa jego ciała to nie ma w nim życia /Jan6,48-56/, a przecież to ksiądz udziela nam Komunii Świętej. Dlatego szanujmy księży, ale nie bądźmy wobec nich bezkrytyczni, bo to tylko ludzie i też mają skłonności do grzechu. Módlmy się za nich i starajmy się tak postępować , aby Jezus Chrystus w czasie swojej paruzji [powrotu] zastał wiarę na Ziemi /Łuk18,7-8/.

Komentarze
Prześlij komentarz