Przejdź do głównej zawartości

Dlaczego Singielka?

Niektóre osoby pytają mnie "dlaczego nazywasz się singielką? Przecież masz męża?!".
Dlatego chcę Wam Moi Drodzy powiedzieć, że jakiś czas temu zostałam sama. Mój małżonek zamienił mnie na tzw. "młodszy model".

Młodszy Model

Jakie to jest trywialne w naszych czasach. Przecież "Kali zrobił swoje, Kali może odejść". Początkowo trudno mi było w to uwierzyć, bo nigdy w niczym nie uwłaczyłam mojemu mężowi. Urodziłam i wychowałam 3 dzieci, dbałam o dom, posiłki, finanse, zawsze byłam wierną i oddaną żoną. Dlatego też początkowo byłam w szoku słysząc tą decyzję, zastanawiałam się czyż mogę konkurować z kobietą o 20 lat młodszą? Co prawda nie to "ciałko", ale z pewnością doświadczenia więcej, piękna rodzina, dzieci, słodkie wnuczęta. Tylko, że TO w oczach mego męża żaden plus. Plusem za to jest ciałko ;)

Czy można poradzić sobie z odrzuceniem?

Myślę, że Drogie Singielki niejedna z was to przeżyła i wie, że nie jest to miłe. Sprawia, że do zera spada nasza samoocena, zaczynamy rozkładać nasze zachowanie na części pierwsze doszukując się tego co zrobiłyśmy źle, zaczynamy się obwiniać i tłumaczyć naszego małżonka.
Ale kochane nie można popadać w rozpacz, rozdrapywać ran, popadać w depresje i uważać, że moje życie się zakończyło. Należy pomyśleć, że właście zaczyna się dla nas Nowe Życie. Nie w kontekście nowego związku, romansu i tym podobne, choć może i na to przyjdzie czas. Ale życie dla siebie, życie na rozwinięcie swoich pasji, życie na własny rachunek, życie takie na jakie nie mogłyśmy pozwolić sobie żyjąc z nim. Nie dajmy się zwariować i wreszcie pomyślmy o sobie.
Bo cóż do tej pory: obsługa męża, dzieci a gdzie w tym wszystkim my, no gdzie? Dobra książka, relaks, kawa z koleżanką, rower lub basen, kosmetyczna, kino... Można wymieniać długo.
Dlatego "pierś do przodu, plecy proste" i zaczynamy naprawdę żyć! Może nareszcie przyszedł czas dla siebie? Jak chcecie podzielcie się swoimi doświadczeniami, może dla zbudowania innych "porzuconych"/hi, hi, hi/.

Ja osobiście będę wam pisać, jak sobie radzę, po prostu jak żyję. A wy wszystkie młodsze, gustujące w zaobrączkowanych pomyślcie, że niedługo będziecie też tymi starszymi. A naprawdę mierna to satysfakcja pokonać kobietę 20 lat starszą od siebie, pokonujcie te młodsze zobaczymy jak wam pójdzie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lech Wałęsa - ikona czy zdrajca?

Długo zastanawiałam się czy napisać te parę słów o naszym prezydencie w latach 1990 - 1995 panu Lechu Wałęsie, ale widząc jak wielu ludzi go oskarża postanowiłam i ja coś w tej sprawie powiedzieć. Polska? Wałęsa Ci, którzy tak źle się o nim wyrażają to tak jakby pośrednio wyrażali się źle o Polsce. Trzeba jeszcze raz przypomnieć, że Polska bardzo często jest kojarzona z tym nazwiskiem. Jeżeli ktoś za granicą powie Lech Wałęsa czy Jan Paweł II wszyscy od razu wiedzą o kogo chodzi. A wielu dzisiejszych działaczy i tak zwanych celebrytów jest ledwo rozpoznawalnych w naszym kraju, to chyba o czymś świadczy. Dlatego nie ważne co sobie nieraz o Wałęsie pomyślimy to nie dyskredytujmy go u obcych, bo wystawiamy nasz kraj na pośmiewisko i jesteśmy postrzegani jako zazdrośni o wszystko ludzie. Dobra pamięć, ale krótka? Cóż się dziwić młodym, jeżeli jego koledzy, z którymi walczył o wolną Polskę też go oskarżają. Wielu zapomniało jak gromadzili się w domu Wałęsów na tajnych zebraniach...

Jestem katoliczką

Jestem katoliczką i nie mogę przejść obojętnie obok tego, co się dzieje w kościele, a konkretnie o wykrytych licznych przypadkach pedofilii wśród księży. Takie zachowania wołają o pomstę do nieba, tym bardziej, że Jezus Chrystus wyraźnie powiedział  "cokolwiek uczyniliście tym najmniejszym z braci moich, mnieście uczynili" / ewangelia Mt25,40/.  Zobaczcie jak wymowne to są słowa! Strach pomyśleć, co czeka tych, którzy dopuszczają się tak haniebnych czynów. Czy ja jestem bez winy? Ale jednocześnie zastanówmy się głęboko, czy tylko oni są winni, czy my tolerując pewne zachowania nie mamy "krwi na rękach". Ksiądz jest takim samym człowiekiem jak my wszyscy inni, nie został zesłany z nieba tylko powołany z naszych rodzin, czy z rodzin naszych znajomych. Jest to człowiek, który wyszedł z określonego środowiska, i są ludzie, którzy mają jakąś wiedzę o tym człowieku.  Czy coś powinniśmy robić, my katolicy? Nigdy nie powinniśmy przymykać oczu na zac...